sobota, 28 grudnia 2013

Jak sobie radzić z rozszyfrowaniem składników w kosmetykach - czyli o INCI słów kilka - polecane strony internetowe

Wiadomo temat ani prosty, ani łatwy nie jest. Szczególnie gdy dopiero zaczynamy wgryzać się w temat i jesteśmy zieloni mówiąc krótko.

Wszyscy trąbią że trzeba czytać składy INCI - ale wystarczy wziąć w łapki pierwszy lepszy kosmetyk, by dostać zawrotu głowy - faktycznie i w przenośni. Z całej litanii nazw łacińskich i angielskich - trudno rozpoznać co jest przyjazne dla naszej skóry, a co jej szkodzi. Szczególnie, gdy jedna substancja może mieć 555 odmian - ciężko zapamiętać je wszystkie. Sama pamiętam, że zanim zaczęłam się interesować składami - jedyną substancją którą rozpoznawałam w kremie - była woda AQUA :)
I pewnie takich osób jak ja (kilka lat temu) jest znacznie więcej. A nie każdy ma czas  na wgryzanie się w temat i analizowanie każdego składnika w kosmetyku - szczególnie gdy jest ich kilkanaście czy kilkadziesiąt w każdym kosmetyku a kosmetyków w sklepie wiadomo ;)

Pół biedy gdy zamawiamy przez internet i mamy czas na kupno kosmetyku. Wtedy możemy poszukać na forach, blogach opinii o samym kosmetyku i jeśli ufamy blogerce czy forumowiczce - bez analizowania składu samej - dokonać słusznego wyboru.
Gorzej jak kosmetyk w internecie opisany nie jest - albo gdy ciężko znaleźć opinie na jego temat. Nie ma co się oszukiwać - w internecie jest mnóstwo sklepów które chcą, aby akurat na nazwę danego kosmetyku były wyświetlane w google w czołówce. Płacą za to specjalistycznym firmom grube pieniądze - i właśnie dlatego często wpisując w google nazwę kosmetyku - trafiamy nie na opinie, a na oferty sklepów internetowych czy porównywarek. I czasami nawet zawężenie wyszukiwania poprzez wpisanie kolejnych słów daje marne efekty

Cóż wtedy począć? Jak poradzić sobie z taką sytuacją, jak rozwiązać ten problem? Gdy już wiemy że łatwo nie będzie i prawdopodobnie same musimy chociaż z grubsza określić co jest w składzie kosmetyku.
Wtedy - i nie tylko wtedy - warto zaprzyjaźnić się ze stroną internetową http://kosmetologia.com.pl/analizator-kosmetykow.html
Mając do dyspozycji skład kosmetyku - który coraz częściej jest publikowany czy to na stronach sklepów internetowych, czy to na blogach (na przykład takich jak mój :)) można go po prostu skopiować i w mgnieniu oka dowiedzieć się czy dany kosmetyk:
- zawiera substancje uczulające, wywołujące alergię
- zawiera substancje które nie powinny być stosowane na skórze dzieci
- zawiera substancje o których powinnaś wiedzieć trochę więcej ze względu na ich np. uboczne działanie
- zawiera substancje kometogenne - czyli zapychające pory w skórze.
Z tej analizy dowiesz się także jakie substancje czynne znajdują się w kosmetyku i czego z grubsza możesz się po nim spodziewać.

Polecam ta stronę - bo jest idealna na szybkie próby zmierzenia się ze składem kosmetyku. Jednakże strona ta nie odpowie nam na pytanie czy produkt jest ekologiczny i zawiera substancje naturalne czy też syntetycznie wytworzone. W tym wykazie - jeśli dany związek znajduje się na liście substancji dopuszczonych do stosowania w kosmetykach na terenie Polski to już jest ok. A jak wiecie kosmetyki naturalne - mają znacznie bardziej zaostrzone kryteria jeśli chodzi o składy kosmetyków. Ale to już temat na inny wpis.
A póki co - jeśli chcecie poznać opinię o danym składniku  pod kątem naturalności - i spełniania norm pod kątem kosmetyków naturalnych to warto zapoznać się z tą stroną http://www.zdrowe-kosmetyki.pl/lista_inci.php 
Nie jest rozbudowana - ale już jakieś pojęcie w temacie daje
Oczywiście z czasem mam nadzieje że równie porządnym źródłem wiedzy będzie ten blog - ale to jeszcze chwila. Na razie jestem na początku drogi - a brak czasu i ogrom zagadnień sprawia, że brak mi częstości i systematyczności w pisaniu. Ale bądźmy dobrej myśli ;) Postaram się poprawić.
polecając strony opisujące składy kosmetyków nie można też nie wspomnieć o wizaż - dokładnie tu
Ta strona jak i forum to naprawdę bardzo duża dawka wiedzy zapewniająca lekturę na wiele godzin :)

I na koniec mobilny sposób na składy kosmetyków - już nie tylko podczas zakupów w internecie ale także w sklepach stacjonarnych - to aplikacja na komórkę - smartfona o nazwie Ingredient Watch. Jest darmowa - i co może dla niektórych stanowić przeszkodę - w języku angielskim. Jednakże jeśli jakieś podstawy angielskiego macie - pomoże Wam podjąć bardziej świadomą decyzje podczas zakupów. Bo reklama i piękne pudełko to nie wszystko - znacznie ważniejszy jest skład INCI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz