Wszyscy trąbią że trzeba czytać składy INCI - ale wystarczy wziąć w łapki pierwszy lepszy kosmetyk, by dostać zawrotu głowy - faktycznie i w przenośni. Z całej litanii nazw łacińskich i angielskich - trudno rozpoznać co jest przyjazne dla naszej skóry, a co jej szkodzi. Szczególnie, gdy jedna substancja może mieć 555 odmian - ciężko zapamiętać je wszystkie. Sama pamiętam, że zanim zaczęłam się interesować składami - jedyną substancją którą rozpoznawałam w kremie - była woda AQUA :)
I pewnie takich osób jak ja (kilka lat temu) jest znacznie więcej. A nie każdy ma czas na wgryzanie się w temat i analizowanie każdego składnika w kosmetyku - szczególnie gdy jest ich kilkanaście czy kilkadziesiąt w każdym kosmetyku a kosmetyków w sklepie wiadomo ;)
Pół
biedy gdy zamawiamy przez internet i mamy czas na kupno kosmetyku.
Wtedy możemy poszukać na forach, blogach opinii o samym kosmetyku i
jeśli ufamy blogerce czy forumowiczce - bez analizowania składu samej -
dokonać słusznego wyboru.
Gorzej jak kosmetyk w
internecie opisany nie jest - albo gdy ciężko znaleźć opinie na jego
temat. Nie ma co się oszukiwać - w internecie jest mnóstwo sklepów które
chcą, aby akurat na nazwę danego kosmetyku były wyświetlane w google w
czołówce. Płacą za to specjalistycznym firmom grube pieniądze - i
właśnie dlatego często wpisując w google nazwę kosmetyku - trafiamy nie
na opinie, a na oferty sklepów internetowych czy porównywarek. I czasami nawet zawężenie wyszukiwania poprzez wpisanie kolejnych słów daje marne efekty
Wtedy - i nie tylko wtedy - warto zaprzyjaźnić się ze stroną internetową http://kosmetologia.com.pl/analizator-kosmetykow.html
Mając do dyspozycji skład kosmetyku - który coraz częściej jest publikowany czy to na stronach
sklepów internetowych, czy to na blogach (na przykład takich jak mój
:)) można go po prostu skopiować i w mgnieniu oka dowiedzieć się czy
dany kosmetyk:
- zawiera substancje uczulające, wywołujące alergię
- zawiera substancje które nie powinny być stosowane na skórze dzieci
- zawiera substancje o których powinnaś wiedzieć trochę więcej ze względu na ich np. uboczne działanie
- zawiera substancje kometogenne - czyli zapychające pory w skórze.
Z tej analizy dowiesz się także jakie substancje czynne znajdują się w kosmetyku i czego z grubsza możesz się po nim spodziewać.
Polecam
ta stronę - bo jest idealna na szybkie próby zmierzenia się ze składem
kosmetyku. Jednakże strona ta nie odpowie nam na pytanie czy produkt
jest ekologiczny i zawiera substancje naturalne czy też syntetycznie
wytworzone. W tym wykazie - jeśli dany związek znajduje się na liście
substancji dopuszczonych do stosowania w kosmetykach na terenie Polski
to już jest ok. A jak wiecie kosmetyki naturalne - mają znacznie
bardziej zaostrzone kryteria jeśli chodzi o składy kosmetyków. Ale to
już temat na inny wpis.
A póki co - jeśli chcecie
poznać opinię o danym składniku pod kątem naturalności - i spełniania
norm pod kątem kosmetyków naturalnych to warto zapoznać się z tą stroną http://www.zdrowe-kosmetyki.pl/lista_inci.php
Nie jest rozbudowana - ale już jakieś pojęcie w temacie daje
Oczywiście
z czasem mam nadzieje że równie porządnym źródłem wiedzy będzie ten
blog - ale to jeszcze chwila. Na razie jestem na początku drogi - a brak
czasu i ogrom zagadnień sprawia, że brak mi częstości i
systematyczności w pisaniu. Ale bądźmy dobrej myśli ;) Postaram się
poprawić.
polecając strony opisujące składy kosmetyków nie można też nie wspomnieć o wizaż - dokładnie tu
I
na koniec mobilny sposób na składy kosmetyków - już nie tylko podczas
zakupów w internecie ale także w sklepach stacjonarnych - to aplikacja
na komórkę - smartfona o nazwie Ingredient Watch. Jest darmowa - i co może dla niektórych stanowić przeszkodę - w języku angielskim.
Jednakże jeśli jakieś podstawy angielskiego macie - pomoże Wam podjąć
bardziej świadomą decyzje podczas zakupów. Bo reklama i piękne pudełko
to nie wszystko - znacznie ważniejszy jest skład INCI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz