środa, 24 czerwca 2015

Zabiegi wyszczuplające sposobem na płaski brzuch

Każda kobieta (a właściwie dlaczego tylko kobieta, panowie też coraz bardziej dbają o siebie!) powinna znać przynajmniej trzy zabiegi wyszczuplające, które może samodzielnie wykonać w domu. Pomyślicie po co - skoro mamy tak szeroki wachlarz kosmetyków wyszczuplających


Racja, do tych też dojdziemy, jednak domowe sposoby się przydają choćby dlatego żeby nie wpadać w monotonię. Wiecie, że piękne ciało nie lubi monotonii? Jeśli będziecie codziennie powtarzać te same ćwiczenia, nagle przestaną działać, podobnie jest z kosmetykami. Jeśli ciągle będziemy używać tych samych, nasza skóra się do nich przyzwyczai i nici z dalszych efektów.

Dlatego dziś chciałam przedstawić wam trzy zabiegi wyszczuplające, które pięknie wymodelują brzuch:

Po pierwsze ćwiczenia - warto o nich pamiętać, bo moim zdaniem ćwiczenia to podstawa! Bez ćwiczeń nie ma gubienia kilogramów. Na nic zda się dieta, kosmetyki, masaże jeśli będziemy zapominać o aktywności fizycznej dzięki której usuwamy z organizmu toksyny, dotleniamy się i wspomagamy prawidłowe ukrwienie całego organizmu.

Jakie ćwiczenia wybrać?

Na przykład takie:



Nie wiem jak wy - ja uważam, że najlepiej ćwiczy się przed telewizorem albo komputerem, jeśli oczywiście nie macie "żywego partnera" do ćwiczeń ;)

Po drugie - masaż

Masujecie czasami swoje ciało? Jeśli nie - to błąd! Powinniście to robić przynajmniej pod prysznicem i przynajmniej z 5 minut dziennie. Taki masaż to doskonały zabieg wyszczuplający i chyba najtańszy jaki znam ;) Poza tym dzięki masażom nie będziemy mieć problemów z cellulitem :)
Nic wielkiego do takiego masażu nam nie potrzeba tylko odrobinę chęci no i może jeszcze rękawica do peelingu! ;)
Tym co się lubią bardziej wczuwać w role polecam roller:

www.fastdeal.pl
Fajna sprawa :)

Po trzecie - zabieg wyszczuplający zwany wysmuklającym kokonem.

Ostatnio dość popularny zabieg, zwany profesjonalnie body-wrappingiem.
Zabieg polega na tym, by nasmarować ciało, w naszym przypadku brzuch, specjalnie przygotowanym preparatem i owinąć ciało folią. Co nam to daje? Preparat rozgrzewa ciało i rozbija komórki tłuszczowe. Po takim zabiegu skóra jest bardziej jędrna, elastyczna, gładsza (szczególnie jeśli przed zabiegiem zrobimy masaż z peelingiem).

Jak przygotować taki zabieg wyszczuplający?

Wystarczy zmieszać 2 szklanki fusów z kawy, łyżkę kakao i łyżeczkę sproszkowanego imbiru. Powstałą papkę nakładamy na brzuch, a całość owijamy folią spożywczą. Zostajemy w kokonie przynajmniej 30 minut by zabieg mógł zadziałać. 

I znów - dla bardziej wymagających mam alternatywę. Można zrobić taki zabieg wyszczuplający domowy, albo kupić już gotowy. W Sklepie Naturica zabieg wyszczuplający w formie koncentratu kosztuje 30 zł i wystarcza na wiele razy (niektóre blogerki twierdzą, że na dwa miesiące), więc inwestycja jak najbardziej się opłaca. 

Jakieś minusy? Owszem - skład kipi od parabenów

http://naturica.pl/koncentrat-cynamon-lkarnityna250g


Jaki z tego artykułu morał Drogie Panie i Szanowni Panowie?

Piękna sylwetka wcale nie musi kosztować fortuny! Wystarczy trochę czasu, wytrwałości i dobry pomysł! Dbajcie o swoje brzuszki, bo sezon bikini już otwarty! :)

poniedziałek, 18 maja 2015

Certyfikat ICEA - a co to i czy warto?

Każdy z nas używa codziennie kosmetyków. Niektóre są tańsze, inne droższe, niektóre bardziej potrzebne, inne nieco mniej. Wiele z nas kupując kosmetyki spogląda głównie na ich ceny, a tymczasem to nie może być wyznacznikiem jakości specyfiku. Jeśli bowiem mówimy o jakichkolwiek kosmetykach, to przede wszystkim powinniśmy zwracać uwagę na dwie zasadnicze sprawy. Chodzi mianowicie o bezpieczeństwo ich stosowania oraz o ich skuteczność. Cóż nam przyjdzie z tego, że kupimy taniej, skoro nie osiągniemy tego co zamierzaliśmy, a kosmetyki, których będziemy używać dodatkowo będą nam szkodzić. Jaka jest jednak gwarancja na to, że dany kosmetyk będzie dla nas zdrowy? Czytanie składów i rozpoznawanie substancji w nich zawartych wymaga sporej wiedzy i jeszcze więcej samozaparcia. Więc czy jest sposób by być pewnym danego kosmetyku, a jednocześnie nie zaprzątać sobie głowy INCI? Jest. I są to:

Atesty i certyfikaty
Wokół mamy wiele atestów, certyfikatów, a szczególnie od czasu, gdy znaleźliśmy się z strukturach Unii Europejskiej. Jednym z nich jest ICEA. Cóż to takiego? Pod tą nazwą kryje się Włoski Instytut ds. Certyfikacji Etyki Środowiskowej. Wiemy zatem czym jest ICEA, ale z naszego punktu widzenia, jako użytkowników kosmetyków, najważniejszym aspektem będzie to, co oznacza przyznanie danemu produktowi owego certyfikatu. Aby to było możliwe, dany kosmetyk musi spełnić następujące kryteria:
  • nie może być on testowany na zwierzętach,
  • nie może zawierać w sobie barwników syntetycznych,
  • zawiera tylko certyfikowane ekologiczne składniki,
  • dany kosmetyk nie może wytwarzać promieniowania jonizującego,
  • w procesie jego wytwarzania nie stosuje się radioaktywnego naświetlania,
  • kosmetyk nie zawiera w swoim składzie syntetycznych składników chemicznych, pochodnych ropy naftowej i innych szkodliwych składników,
  • nie zawiera w sobie surowców naturalnych, które pochodzą z organizmów genetycznie modyfikowanych, czyli GMO,
  • kosmetyk jest wytwarzany tylko z tych naturalnych surowców pochodzenia roślinnego, które spełniają standardy AIAB – jest to nazwa Włoskiego Stowarzyszenia Rolnictwa Ekologicznego.


Na marginesie dodam że część rosyjskich kosmetyków z serii receptury babci Agafii posiada ten certyfikat

Artykuł powstał przy współpracy ze sklepem KFD http://sklep.kfd.pl

piątek, 27 marca 2015

Trądzik - 2 najskuteczniejsze i najprostsze sposoby walki z nim

Trądzik to zmora praktycznie każdego nastolatka. Statystycznie rzecz ujmując 9 na 10 młodych osób jest dotknięta tym problemem i próbuje jak tylko może z nim walczyć. Stosują przemyślne kuracje, chodzą regularnie na wizyty do kosmetyczki i dermatologa, zażywają tony leków (co przecież bez znaczenia na inne funkcje organizmu nigdy nie jest), zapominając że czasami najprostsze i wszystkim znane sposoby są najlepsze. Przy czym jeden ważny szczegół - muszą być wykonywane regularnie. Nie ma odpuszczania i zapominania. Nie ma tekstów typu dzisiaj mi  się nie chce, zrobię to jutro.

Każdy wie że trądzik jest zjawiskiem przewlekłym. To wielomiesięczna wojna a nie kilkudniowa bitwa. I wiedząc to - mimo wszystko chcielibyśmy, aby możliwa była zwycięska walka z nim w góra tydzień. Niestety - tak to  nie działa i tak się po prostu nie da. Dlatego w walce z pryszczami najlepsze rezultaty daję nie rewolucyjne sposoby a systematyczne i trwałe zmiany w nawykach.
Jakie to zmiany? 

  1. Postaw na systematyczną i regularną pielęgnację skóry twarzy. Skończyły się czasy, kiedy wystarczyło twarz umyć wodą z płynem do mycia. Twoja skóra jest teraz znacznie bardziej kapryśna i wymaga większej pielęgnacji. Pogódź się z tym i po prostu przyłóż do jej pielęgnacji.
    1. Zacznij od oczyszczania skóry twarzy rano i wieczorem. Przy czym zwykłe mydła czy żele zamień na specjalistyczne, walczące z trądzikiem.  Zwróć uwagę by nie zawierały silnych substancji oczyszczających - typu SLS, które mimo że dobrze oczyszczają - szkodzą skórze trądzikowej. Powodują wysuszenie skóry a to doprowadza do zwiększonej ilości wydzielanego łoju i wysyp pryszczy gotowy. Więc zamiast mocno wysuszających żeli użyj mydła czarnego, mydła ozonowego czy mydła dziegciowego. Dobrym pomysłem jest też zainwestowanie w kosmetyki
      siarkowe np. Balneokosmetyki z Malinowego Zdroju
      - znane z dobroczynnego działania na skórę.
    2. Oczyściłaś skórę - super. Teraz użyj toniku. Dzięki temu Twoja twarz będzie dłużej świeża a pory zwężone. Przy wyborze toniku staraj się unikać tych, w których składzie jest wysuszający alkohol. On także zamiast pomóc - wywoła kolejne wysypy pryszczy.
    3. Pamiętaj także o delikatnym nawilżaniu skóry. Dlatego używaj kremów nawilżających , które jednocześnie nie doprowadzą do zapchania porów. W tej roli sprawdzą się najlepiej kremy do pielęgnacji skóry trądzikowej.
    4. Nakładasz delikatny makijaż na twarz? Świetnie. Pamiętaj jednak że zbrodnią jest nie zmycie go i pozostawienie go na skórze na noc. W ten sposób zapraszasz pryszcze - jakbyś drzwi im na oścież otworzyła. Zostawiasz brudną skórę z zanieczyszczeniami które blokują ujścia kanalików łojotokowych oraz są przepyszną przekąską dla bakterii wywołujących stan zapalny. Na pewno o to Ci chodzi?
    5. Prawidłowa pielęgnacja skóry narażonej na pojawienie się wyprysków wymaga również regularnego złuszczania martwego naskórka. Albo inaczej. Każda skóra tego wymaga - jednak przy trądzikowej to niezbędne minimum pielęgnacji. Tutaj warto abyś zaopatrzyła się w peelingi enzymatyczne lub chemiczne z kwasami owocowymi AHA. Usuwając martwy naskórek bardzo delikatnie - po prostu go rozpuszczając. Unikaj natomiast peelingów mechanicznych - opartych na procesie zdzierania. Po ich użyciu stan Twojej skóry może znacznie się pogorszyć 
    6. Jak łatwo zauważyć - żadnych rewolucyjnych sposobów tutaj nie opisałam. Jednak ich systematyczne stosowanie - z naciskiem na systematyczne potrafi zdziałać "cuda" w wyglądzie twarzy i zmniejszenia nasilenia trądziku
  2. Pielęgnacja to nie wszystko - dieta też jest ważna. Jeśli walczysz z pryszczami to rób to na całym froncie. Nic nie da że spędzisz kilka godzin w tygodniu na prawidłowej pielęgnacji cery a jednocześnie będziesz pochłaniać śmieciowe jedzenie. 
    1. Masz pryszcze to przestań jeść mocno doprawione dania. Nie od dziś wiadomo że pikantne potrawy doprowadzają do zwiększonego wysypu pryszczy. 
    2. To samo z solą - która pobudza gruczoły łojowe do działania i wytwarzania coraz większych ilości sebum. 
    3. Warto też abyś odstawiła mocno przetworzoną żywność. Znajduje się w niej dużo barwników, konserwantów, przeciwutleniaczy i Bóg wie czego jeszcze. To wszystko w wyniku trawienia zostaje przekształcone w związki toksyczne dla naszego organizmu. A jesteśmy zbudowani tak, że toksyn chcemy się pozbyć jak najszybciej. I robimy to poprzez wszelkiego rodzaju wydzieliny: także pot i łój. A że skóra jest naszym największym organem - to nie trzeba być biochemikiem by domyślić się że do ich pozbycia i nasz organizm i gruczołów łojotokowych na twarzy użyje - a wtedy - wiadomo - syfy come back. 
    4. Dlatego w naszym menu na liście produktów zakazanych do jedzenia powinny znaleźć się:
      • fast foody
      • chipsy
      • kolorowe napoje gazowane
      • sztuczne soki
      • cytrusy
      • majonez
      • czekolada i kolorowe słodycze
      • mocna herbata 
      • kakao
    5. Dobra wiadomość jest jednak taka, że jak jedzeniem możemy sobie zaszkodzić - tak równie dobrze możemy sobie nim pomóc. Jedząc zdrowe rzeczy bogate w potrzebne do walki z trądzikiem mikro- makroelementy i witaminy.Dlatego warto naszą dietę wzbogacić:
      • owoce krajowe
      • soki wyciskane na "świeżo" ewentualnie jednodniowe
      •  wszystkie produkty które zawierają dużo witaminy A: szpinak, sałata, szczypior, papryka, morele, twaróg
      • wszystkie produkty zawierające duże ilości witaminy B: (pomidory, fasola, jaj, płatki owsiane, agrest)
      • inne produkty zalecane w zdrowej diecie: ryby, owoce, warzywa, pełnoziarniste produkty zbożowe

środa, 18 marca 2015

Witaminy w trosce o urodę

Prawdziwe szaleństwo wywołują dziś kosmetyki naturalne na bardzo rozległym polu pielęgnacji oraz urody. Wielu producentów wciąż prześciga się aby zaprezentować nowe i jeszcze lepsze kosmetyki ekologiczne, które znakomicie wpływają na cerę i piękno ciała. Jednakże możemy zadbać o swoje piękno nie tylko z wnętrz ale także i od wewnątrz i skorzystać z możliwości, jakie daje nam ZMA.
Witaminy w trosce o urodę
ZMA to znakomitej jakości produkt, który w swoim składzie zawiera suplementy, minerały oraz witaminy dzięki którym możemy zadbać o cały swój organizm a on odwdzięczy się nam piękną skórą, zdrowymi włosami i wyjątkowym urokiem. ZMA to specjalistycznie dobrane składniki dzięki którym twoja uroda osiągnie swój szczyt. Nic w tym dziwnego, albowiem w preparacie znajdują się składniki które to świetnie wpływają na stan cery, sprawiają, że staje się ona gładka, piękna i pozbawiona zmarszczek, zęby zdrowe i białe, zaś kości mocne. Warto więc zwrócić szczególną uwagę na:
  • Magnez
Magnez jest niezwykle ważnym minerałem dzięki któremu możemy zadbać o nasze zęby o kości. Wszystko dlatego, że minerał ten odgrywa bardzo ważną i istotną rolę w regulowaniu równowagi wapniowej. Jednakże to nie jego jedyna zaleta, albowiem pomaga także w utrzymaniu prawidłowego funkcjonowania mięśnia sercowego oraz mózgu. Co więcej, magnez to także znakomity sposób aby opóźnić nieuchronny proces starzenia się.
  • Cynk
Cynk także jest bardzo ważnym minerałem i mikroelementem który to pomaga nam w zachowaniu prawidłowej przemiany metabolicznej. Cynk to minerał, który odgrywa niezwykle ważną rolę w mineralizacji kości, sprzyja gojeniu się ran a także w bardzo dużym stopniu wpływa na wzmocnienie odporności organizmu.
  • Witamina B6
Witamina B
Zawarta w ZMA sprzyja poprawie metabolizmu a także zapobiega gromadzeniu się szkodliwego dla zdrowia cholesterolu. Dodatkowo wzmacnia naczynia krwionośne dzięki czemu są o wiele silniejsze i lepiej wypełniają swoje zadania.


niedziela, 8 marca 2015

Szampony bez sls - o co ten szum?

Coraz częściej w sklepach czy stacjonarnych czy internetowych na sprzedawanych szamponach można znaleźć informację: Szampon nie zawiera sls, szampon bez SLS. Dziś dowiesz się o ile jeszcze tego nie wiesz dlaczego jest to atutem i o co w ogóle ten cały ten hałas

Szampon bez SLS - czyli co to takiego SLS?


Aby docenić brak SLS - trzeba na początek wiedzieć co to jest to całe SLS.



A jest to nic innego jak związek chemiczny - laurylosiarczan sodu pochodzenia syntetycznego.


Niebezpieczny ze względu na obróbkę której jest poddawany. Tani w produkcji, chętnie wykorzystywany jako składnik myjący dzięki swoim właściwościom. Otóż pięknie się pieni w połączeniu z wodą - a na co my klienci często zwracamy uwagę przy wyborze szamponów. No cóż same przyznacie że czytając recenzję danego kosmetyku do włosów zachwalana jest ilość piany wytwarzanej po nałożeniu na głowę. A skoro to dla nas ważne - producenci kosmetyków prześcigają się w jej wytwarzaniu. I mamy w szamponach z tego powodu sls. Jest tani, jest pianotwórczy. Cóż chcieć więcej - jeśli jest się producentem

A co jeśli jesteś konsumentem i klientem?

W tym momencie mina już rzednie i nie jest tak wesoło jak chwila wcześniej. Oprócz ewidentnych zalet przy produkcji - dalej mamy wady. Po pierwsza to taka że sls:
  • jest substancją drażniącą - może wywoływać uczulenia, swędzenia, pieczenia i inne mało przyjemne objawy - które na dodatek mocno uciążliwe potrafią być
  • jest to substancja o zbyt mocnym działaniu na organizm człowieka. Nie tylko podrażnia, ale i niszczy naszą naturalną ochronę lipidową. Dzięki której nasz organizm lepiej broni się przed wszelkimi rodzajami zanieczyszczeń. Warstwa lipidowa to nasza naturalna ochrona wytworzona w czasie naszej ewolucji - i nie powinniśmy tak łatwo i szybko z niej rezygnować.
  • może wywoływać nadmierne łuszczenie się skóry głowy
  • może być przyczyną łysienia.

Jeśli nie Szampony z SLS to co??


Jak to w życiu zwykle bywa - substancje syntetyczne, tanie i szkodliwe mają swoje zamienniki w naturalnych substancjach nie oddziaływających tak szkodliwie na skórę człowieka. 
W przypadku SLS lepszym i bezpieczniejszym dla skóry człowieka a już w szczególności niemowląt i dzieci półproduktem jest mydlnica lekarska. Ma ten plus że nie uszkadza naszej warstwy ochronnej, nie podrażnia a jednocześnie myje. 

Pod jaką nazwą znajdziecie SLS i SLES w szamponach i innych kosmetykach

  • Sodium Laureth Sulfate
  • ALPHA-SULFO-OMEGA- (DODECYLOXY) POLY (OXY-1,2-ETHANEDIYL) , SODIUM SALT; 
  • DODECYL SODIUM SULFATE; PEG- (1-4) LAURYL ETHER SULFATE, SODIUM SALT; 
  • POLY (OXY-1,2-ETHANEDIYL) , .ALPHA.-SULFO-.OMEGA.- (DODECYLOXY) -, SODIUM SALT; 
  • POLY (OXY-1,2-ETHANEDIYL) ,A -SULFO-W (DODECYLOXY) -, SODIUM SALT; 
  • POLY (OXY1,2ETHANEDIYL) , αSULFOω (DODECYLOXY) , SODIUM SALT; POLYETHYLENE GLYCOL (1-4) LAURYL ETHER SULFATE, SODIUM SALT; 
  • POLYOXYETHYLENE (1-4) LAURYL ETHER SULFATE , SODIUM SALT; 
  • SODIUM PEG LAURYL ETHER SULFATE; 
  • SODIUM POLYOXYETHYLENE LAURYL ETHER SULFATE; 
  • SODIUM POLYOXYETHYLENE LAURYL SULFATE 

niedziela, 15 lutego 2015

Delikatnie oczyszczająca niebieska maska do twarzy Babci Agafii - skóra trądzikowa, wrażliwa



Dziś bierzemy pod lupę jedną z maseczek Babci Agafii - , o których pisałam chwilę wcześniej i obiecałam zagłębienie się w skład. Maseczki w ostatnim czasie zyskują coraz większą popularność. Czym sobie na to zasłużyły? Na pewno niezwykle przyciągająca jest cena, która oscyluje w granicach 6-8 zł. Funkcjonalne opakowanie też ma tutaj dość duże znaczenie oraz fakt że nie trzeba niczego wcześniej przygotowywać samemu - na co też nie każdy ma zawsze czas i ochotę. Wszystkie maseczki znajdują się w tubkach, które można z łatwością zakręcić do następnego użycia.
Ok. Tyle wstępem - dzisiaj recenzja i opinia na tematDelikatnie oczyszczającej niebieskiej maski do twarzy Babci Agafii - skóra trądzikowa, wrażliwa
A co z samym działaniem masek Babci Agafii? Jeśli o mnie chodzi to jestem zachwycona. Mam cerę mieszaną z tendencją do przetłuszczania się. Mimo przekroczenia magicznej bariery wieku kiedy to trądzik i pryszcze nie powinny być moją zmorą - nadal są. Nie są to może jakieś ogromne wysypy, ale blackhead na brodzie i nosie potrafią mnie nie opuszczać, a dodatkowo jeśli nie zadbam o skórę (o złuszczanie, nakładanie maseczek, olejowanie twarzy i tym podobne) paskudne głęboko siedzące pod skórą gule nie dają mi spokoju. Bolą, swędzą, mam ciągłą i niekończącą się ochotę skubać i drapać te miejsca - co wcale nie poprawia mojego wyglądu. Wręcz odwrotnie. I jednym ze sposobów by takich rewelacji na twarzy nie było - jest ta niedroga maseczka. Faktycznie oczyszcza skórę. Skóra po niej jest ukojona, pory oczyszczone i znacznie zwężone. Przebarwienia na skórze też są mniej widoczne. U mnie żadnych podrażnień czy uczuleń nie wywołuje. A regularne jej stosowanie sprawia - że gule mają znacznie mniejszą szansę na powstanie - co bardzo mnie cieszy. Niska cena, łatwy sposób nakładania oraz zakrętka - sprawiają że jeszcze bardziej jestem z niej zadowolona. Trochę opornie się zmywa - ale nie ona jedna. Mam więcej glinkowych maseczek o których mogłabym powiedzieć to samo. No ale - dziś moja opinia nie zakończy się na samych wrażeniach ze stosowania maseczki. Zagłębię się także w skład. Producent obiecuje, że większość składników jest naturalnych. czy to prawda? 

Przyjrzyjmy się bliżej i rozłóżmy na czynniki pierwsze każdy ze składników.

Aqua - woda, pełni rolę rozpuszczalnika, szkodliwa nie jest, korzystamy z niej każdego dnia :)
Kaolin (glinka błękitna) - popularny wypełniacz kosmetyczny pochodzenia mineralnego, jest jedną z najdelikatniejszych glinek, zawiera wiele mikroelementów (głównie krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń) oraz sole mineralne.
Glycerin - jest naturalnie występującym związkiem alkoholu i składnikiem wielu lipidów, ma właściwości regeneracyjne i ochronne
Organic Centaurea Cyanus Flower Water (woda bławatkowa) - otrzymywana jest na drodze destylacji z parą wodną kwiatów bławatka, bogata w sole mineralne oraz w polifenole, łagodzi podrażnienia,
Cetearyl Alcohol - Alkohol cetearylowy jest mieszaniną alkoholu cetylowego i stearylu, które mogą pochodzić z roślinnych źródeł syntetycznych, wpływa na lepkość kosmetyku. A dokładnie zabezpiecza go przed rozwarstwianiem się.
Zinc Oxide - tlenek cynku, związek chemiczny, stosowany w kosmetykach jako barwnik, a także w celu ochrony przeciwsłonecznej. Jak najbardziej naturalny - mineralny składnik - ale może uczulać i wywoływać podrażnienia. Wiadomo - nie wszystko dla wszystkich
Bentonite - to krzemian glinu, pełni rolę zagęstnika, pod wpływem wody pęcznieje i tworzy roztwór koloidalny, jest kompatybilny z większością składników.
Xanthan Gum - guma ksantanowa, to polisacharyd, polimer na bazie cukru wytwarzana jest przez bakterie; stosuje się ją jako środek zwiększający lepkość w produktach higieny osobistej i żywności
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil - to nic innego jak oliwa z oliwek, jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, odżywia skórę i zostawia na niej film ochronny, poprawia krążenia, regeneruje i nawilża skórę
Organic Malva Sylvestris (Mallow) Flower Extract (organiczny ekstrakt malwy) - bogaty w proteiny i witaminy A, B1 i C, dba o odpowiednie nawilżenie wrażliwej skóry, uspokaja, zmiękcza i łagodzi wszelkie podrażnienia.
Avena Sativa (Oat) Kernel Powder (otręby owsiane) - to jeden z głównych składników, które polecane są zrobienia domowej maseczki, dlaczego? Bo otręby mają wysoką zawartość związków polifenolowych, które mają właściwości przeciwutleniające, kosmetyki z otrębami lub owsem działają zmiękczająco, nawilżająco, nie podrażniają skóry nawet atopowej.
Sodium Cetearyl Sulfate - Cetearylowy siarczan sodu to substancja, która dosyć często stosowana jest w kosmetykach, to dzięki niej mają właściwą konsystencję
Benzyl Alcohol - alkohol benzylowy, jest organicznym związkiem chemicznym z grupy alkoholi aromatycznych, stosowany jest jako składnik kompozycji zapachowych, często wykorzystywany jest w przemyśle alkoholowym i spożywczym, nie musimy się go bać, chociaż u niektórych osób może wywoływać reakcję alergiczną. Może także pełnić rolę konserwującej substancji - ale jako konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych
Parfum - no i niestety na koniec mamy coś niedobrego, prawdopodobnie syntetyczny składnik zapachowy. Być może nie jest on jakiś super szkodliwy - a być może jest. Producent nie wpisał faktycznych substancji zapachowych tylko ogólne i oklepane parfum. Z tego względu przyczepię się i oznaczę na czerwono - wychodząc z założenia że lepiej na zimne dmuchać. Szkoda, moim zdaniem mogłoby go nie być, albo mógłby napisać jakiej konkretnie substancji zapachowej użył - żeby nie było wątpliwości.

Podsumowując - moim skromnym zdaniem nie jest tak źle. Producent nie kłamał faktycznie skład maseczki jest więcej niż przyzwoity. I gdyby nie te perfumy - nie byłoby się do czego przyczepić. Ja mimo wszystko maseczkę używam i jestem z niej zadowolona. Wszystkie pozostałe składniki mają naprawdę bardzo dobry wpływ na skórę, regenerują, nawilżają, oczyszczają... warto się skusić. Mało, która maska może się poszczycić tak pięknym, naturalnym składem.. Zwłaszcza w tej cenie

wtorek, 3 lutego 2015

Maseczki Babci Agafii

Dziś skupimy się na urodzie, będzie o maseczkach na twarz Babci Agafii więc jeśli jeszcze o nich nie słyszeliście, to warto zatrzymać się dłużej przy tym artykule.. Każda z nas chciałaby być jak najdłużej piękna i młoda. Niestety czasu nie da się zatrzymać, ale możemy wcisnąć "pauzę" dla naszej skóry, by mimo upływających lat zachowała młodzieńczy wygląd. Choć wydaje się to dosyć trudne, nie jest niemożliwe, trzeba tylko wiedzieć jakich metod użyć i jakimi posiłkować się kosmetykami.
Nie od dziś wiadomo, że mimo postępu medycyny człowiek sam siebie krzywdzi poprzez zanieczyszczenie środowiska, konserwanty w żywności i kosmetykach, używki. Nie zastanawiało was nigdy to dlaczego młode pokolenie jest takie chorowite? Byle wirusek, byle katarek... a robi się zaraz z tego wielka sprawa. Już co druga osoba na świecie jest alergikiem! Nowotwory dotykają coraz młodszych.. dzieci, niemowlaki, noworodki! To straszne! Przeraża mnie to! Ale czemu się dziwić skoro nawet do zwykłych syropów na przeziębienie dla dzieci dodawane są substancje szkodliwe np. żółcień pomarańczowa. Kto ma dziecko niech sprawdzi w domowej apteczce - założę się, że jest prawie w każdym syropku.
No nic, ale nie będę się dalej rozwodzić nad tym tematem, bo z tej małej dygresii zaraz zrobi się całe zagadnienie. Kto czyta mojego bloga doskonale wie, że jestem zwolenniczką ekologii i naturalizmu i w tym temacie będzie dzisiejszy post.

Maseczki Babuszki Agafii

Miało być o poprawianiu urody, więc nie chcąc być gołosłowną przedstawiam maseczki na twarz, które w naturalny sposób zadziałają na naszą cerę. 



Ta maseczka zawiera m.in błękitną glinkę, która doskonale mineralizuje i odżywia skórę, oczyszcza pory, wspomaga procesy regeneracji skóry, wyrównuje jej koloryt, bardzo dobrze działa na cerę trądzikową.
Ekstrakt z malwy, który bogaty jest we flawonoidy, substancje dzięki którym redukowana jest przepuszczalność naczynek krwionośnych, co z kolei wzmacnia skórę.
Woda bławatkowa to kolejny magiczny składnik tej maski, dzięki któremu złagodzone są wszelkie podrażnienia występujące na skórze, a zawartość soli mineralnych i polifenoli mocno poprawia jej kondycję. I jeszcze te otręby! Otręby to chyba najczęstszy składnik maseczek domowej roboty prawda? A to dlatego, że są bardzo dobrze tolerowane przez skórę, a poza tym bardzo fajnie ją odświeżają i oczyszczają. Otręby nieczęsto spotyka się w kosmetykach, a ta maska je ma i dlatego uwiodła moje serce :)





Kolejna maseczka to coś dla miłośników ziołowych kosmetyków. Zawiera szałwię, która jest zalecana do cery trądzikowej, bo bardzo ładnie ściąga skórę i zamyka pory. Olej z ogórecznika tonizuje i nawilża zmaltretowaną skórę. No i jeszcze dzięgieć brzozowy absolutny "must have" wszystkich kosmetyków, które mają za zadanie przywrócić skórze naturalny, piękny wygląd. Dziegieć brzozowy jest naturalnymi antyseptykiem, normalizuje wodno-tłuszczowy bilans skóry. Dzięki ałtajskiemu miodowi skóra odzyska elastyczność, a sól rapa oczyści dogłębnie skórę. 





A na koniec coś dla naszych kochanych alergików :) Maseczka, która będzie pieścić waszą skórę niczym matczyna dłoń pupę niemowlaczka ;) Idealna dla cery wrażliwej, zmęczonej, skłonnej do podrażnień. Maseczka zawiera ekstrakt z lilii daurskiej i olej z ogórecznika, które nawilżają i tonizują, usuwają zanieczyszczenia i przywracają piękny kolor skórze. Dzięki zawartości rumianku maska zyskuje właściwości bakteriobójcze i kojące, a cladonia śnieżna aktywizuje procesy regeneracyjne naskórka i działa ochronnie na skórę. 

Co jeszcze mnie urzekło w tych maseczkach Babci Agafii?

Po pierwsze - w 100% naturalny skład. Maski nie zawierają ropy i wypełniaczy, które jak wiadomo szkodzą skórze.

Po drugie - są bardzo wydajne i maja fajne opakowania dzięki, którym zachowują długo świeżość i nie pozwalają na dostanie się do środka bakterii, czy światła słonecznego.

Po trzecie - mają piękny kojarzący się z naturą zapach i kremową konsystencję.

No i coś co powinno chyba być najbardziej przekonujące - kosztują tyle co bilet na autobus - czyli są niedrogie. Ta cena naprawdę przekonuje, bo nawet jeśli okaże się, że maska nie spełni waszych oczekiwań, to 7 zł nie jest kwota wartą pożałowania.

Przedstawiłam wam dzisiaj 3 maseczki Babci Agafii, ale zapowiadam, że będą kolejne! Nasza babuszka nie zamierza próżnować i niebawem zachwyci nas kolejnymi maskami... A wy je stosowałyście?? Jak wrażenia??

Ps. Niedługo pokuszę się i o rozłożenie składu :D