niedziela, 8 marca 2015

Szampony bez sls - o co ten szum?

Coraz częściej w sklepach czy stacjonarnych czy internetowych na sprzedawanych szamponach można znaleźć informację: Szampon nie zawiera sls, szampon bez SLS. Dziś dowiesz się o ile jeszcze tego nie wiesz dlaczego jest to atutem i o co w ogóle ten cały ten hałas

Szampon bez SLS - czyli co to takiego SLS?


Aby docenić brak SLS - trzeba na początek wiedzieć co to jest to całe SLS.



A jest to nic innego jak związek chemiczny - laurylosiarczan sodu pochodzenia syntetycznego.


Niebezpieczny ze względu na obróbkę której jest poddawany. Tani w produkcji, chętnie wykorzystywany jako składnik myjący dzięki swoim właściwościom. Otóż pięknie się pieni w połączeniu z wodą - a na co my klienci często zwracamy uwagę przy wyborze szamponów. No cóż same przyznacie że czytając recenzję danego kosmetyku do włosów zachwalana jest ilość piany wytwarzanej po nałożeniu na głowę. A skoro to dla nas ważne - producenci kosmetyków prześcigają się w jej wytwarzaniu. I mamy w szamponach z tego powodu sls. Jest tani, jest pianotwórczy. Cóż chcieć więcej - jeśli jest się producentem

A co jeśli jesteś konsumentem i klientem?

W tym momencie mina już rzednie i nie jest tak wesoło jak chwila wcześniej. Oprócz ewidentnych zalet przy produkcji - dalej mamy wady. Po pierwsza to taka że sls:
  • jest substancją drażniącą - może wywoływać uczulenia, swędzenia, pieczenia i inne mało przyjemne objawy - które na dodatek mocno uciążliwe potrafią być
  • jest to substancja o zbyt mocnym działaniu na organizm człowieka. Nie tylko podrażnia, ale i niszczy naszą naturalną ochronę lipidową. Dzięki której nasz organizm lepiej broni się przed wszelkimi rodzajami zanieczyszczeń. Warstwa lipidowa to nasza naturalna ochrona wytworzona w czasie naszej ewolucji - i nie powinniśmy tak łatwo i szybko z niej rezygnować.
  • może wywoływać nadmierne łuszczenie się skóry głowy
  • może być przyczyną łysienia.

Jeśli nie Szampony z SLS to co??


Jak to w życiu zwykle bywa - substancje syntetyczne, tanie i szkodliwe mają swoje zamienniki w naturalnych substancjach nie oddziaływających tak szkodliwie na skórę człowieka. 
W przypadku SLS lepszym i bezpieczniejszym dla skóry człowieka a już w szczególności niemowląt i dzieci półproduktem jest mydlnica lekarska. Ma ten plus że nie uszkadza naszej warstwy ochronnej, nie podrażnia a jednocześnie myje. 

Pod jaką nazwą znajdziecie SLS i SLES w szamponach i innych kosmetykach

  • Sodium Laureth Sulfate
  • ALPHA-SULFO-OMEGA- (DODECYLOXY) POLY (OXY-1,2-ETHANEDIYL) , SODIUM SALT; 
  • DODECYL SODIUM SULFATE; PEG- (1-4) LAURYL ETHER SULFATE, SODIUM SALT; 
  • POLY (OXY-1,2-ETHANEDIYL) , .ALPHA.-SULFO-.OMEGA.- (DODECYLOXY) -, SODIUM SALT; 
  • POLY (OXY-1,2-ETHANEDIYL) ,A -SULFO-W (DODECYLOXY) -, SODIUM SALT; 
  • POLY (OXY1,2ETHANEDIYL) , αSULFOω (DODECYLOXY) , SODIUM SALT; POLYETHYLENE GLYCOL (1-4) LAURYL ETHER SULFATE, SODIUM SALT; 
  • POLYOXYETHYLENE (1-4) LAURYL ETHER SULFATE , SODIUM SALT; 
  • SODIUM PEG LAURYL ETHER SULFATE; 
  • SODIUM POLYOXYETHYLENE LAURYL ETHER SULFATE; 
  • SODIUM POLYOXYETHYLENE LAURYL SULFATE 

19 komentarzy:

  1. Na mnie działa podobnie jak na scarlet23 niestety

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także nabawiłam się podrażnienia skóry głowy i przesuszenia włosów po szamponach z SLS. Na dzień dzisiejszy już ponad 2 miesiące nie używam szamponów. Zapraszam również do siebie http://naturelka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A które szampony bez sls polecasz? Zapraszam do mnie, pisze o medycynie estetycznej i naturalnej pielęgnacji skóry http://berna-detta.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy lubia rosyjskie kosmetyki :) A czy u Ciebie też sie sprawdzą - najlepiej przetestować i wyrobić sobie swoje własne zdanie

      Usuń
  4. Bardzo mnie ciekawi, gdzie znalazłaś te błędne odpowiedniki nazw. I dlaczego tak demonizuje się SLS, który w zasadzie już w szamponach nie występuje. I ani słowa o tym, jak delikatne detergenty, pokroju betainy kokamidopropylowej, mogą być drażniące. Swoją drogą na zdjęciu masz pana właśnie z objawami alergii na bet. kok. ;)

    I SLS i SLES to nie to samo, jak piszesz w swoim poście. Więcej rzetelności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Dzięki za komentarz :)
      Co do źródeł - faktycznie mogłam podać - więc już się poprawiam
      Moją - a w sumie nie moją tylko przytoczoną listę nazw znajdziesz na stronie http://www.ewg.org/skindeep/ingredient/706089/SODIUM_LAURETH_SULFATE/ Wydaje mi się że to sprawdzone i polecane przez wiele osób orientujących się w temacie źródło wiedzy :) Nie są wyssane z palca jak można by było wywnioskować z Twojego komentarza.
      Co do słów o delikatnych detergentów. To jest wpis o sls a nie betainie kokamidopropylowej. Niestety nie mam tyle czasu ile bym chciała na ten blog i wszystkich tematów nie jestem w stanie poruszyć. Nie wiem czy ktokolwiek jest. Ponadto to mój blog :) Więc mogę decydować o czym chcę napisać :) I jak mam ochotę o sls to piszę o sls. Nie wiem jak przyjęłabyś komentarz typu nie pisz o tym tylko o tym. Blogi to swego rodzaju dziennik, notatnik jak dla mnie. A w prowadzeniu takich rzeczy autorzy mają sporą dowolność. Więc zasadniczo nie wiem czemu się teraz tłumaczę dlaczego napisałam na ten temat a nie na inny.Ale oczywiście Twoją propozycję uwzględnię podczas zastanawiania się nad kolejnymi wpisami
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ok, zgadzam się, ale wpis jest o SLS, jak sama napisałaś.

      A możliwych nazwach SLS wpisujesz SLES - mylisz dwie substancje. Sodium Lauryl Sulfate to nie to samo co Sodium Laureth Sulfate.

      Ta baza danych ma błędy, jak widać. Więc skoro skupiasz się na jednym składniku to proszę, na przyszłość, rób to rzetelnie. Powstają z tego potem blogosferowe "urban legend" o składnikach kosmetycznych.

      Ze swej strony polecam używać do wyszukiwania danych google scholar - będzie rzetelniej.

      Usuń
    3. Pozwolę sobie się wtrącić, bo szczęka mi opadła. Droga Autorko, nie wydaje mi się by ktokolwiek narzucał Ci temat notek, które tu umieszczasz. Fakty są takie, że użytkowniczka powyżej, zwróciła Ci uwagę na foto nieadekwatne do treści notki oraz błędy w nomenklaturze, które nie tylko jej rzuciły się w oczy. Więcej dystansu i luzu życzę, bo chciałam zadać Ci kilka pytań, które mi się nasunęły po przeczytaniu notki, ale widząc powyższą górę tłumaczenia się przeplatanego z oburzeniem, prawdę mówiąc boję się pytać...

      Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w dalszym blogowaniu ;) Pamiętaj, że błędy to rzecz ludzka i zdarzają się każdemu, więc niech Cię to nie zniechęca.

      Usuń
    4. Dzięki za radę - odnośnie google scholar będę weryfikować z nimi co pisze ewg.com i czy wersje wydarzeń się zgadzają.
      Przy nazwach INCI dopisałam SLES mam nadzieję że teraz już pasuje. Jak znajdę chwilę zweryfikuję dokładnie tą listę i powyrzucam SLES

      Inka - luzu mam sporo :) Również pozdrawiam i dzięki za życzenia

      Usuń
  5. polecam sklep z naturalnymi kosmetykami w super cenach, szybka wysyłka https://web.facebook.com/kosmetykizsyberii/

    OdpowiedzUsuń
  6. polecam sklep z naturalnymi kosmetykami w super cenach, szybka wysyłka https://web.facebook.com/kosmetykizsyberii/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w ogóle się ostatnio przerzuciłam na kosmetyki organiczne(szczególnie te do pielęgnacji włosów). Moim ulubieńcem jest teraz marka Petal Fresh. Ich szampony i odżywki nie są testowane na zwierzętach, mają dobre składy, a i włosy są w świetnej kondycji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że są takie artykuły, które mogą zwiększać naszą świadomość :) Dzięki za wskazówki jak znaleźć SLS w składzie. Właśnie wzięłam do ręki swój "ekologiczny" szampon, a tam jako drugi składnik SLS :/ Czytajmy składy, nie dajmy się zachęcić pustym frazesom ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nie stosuję szamponów od ponad roku. Jestem zwolenniczką ruchu No Poo. Od kiedy z nich zrezygnowałam, moje włosy stały się zdrowsze i wyglądają o wiele lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem i od zawsze byłam zwolenniczką ekologii. Ostatnio wpadły mi w ręce ekologiczne kosmetyki zaoszczędziłam pieniądze, moja skóra jest piękniejsza, więc polecam Wam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio kupiłem propolis nalewka dla mojej żony i z jej opinii wiem, że to bardzo dobry środek dla niej.

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam ostatnio że naprawdę warto jest stosować kosmetyki z konopi. Chyba je sobie zamówię podobno są świetne. Poczytajcie o tym na stronie https://naturalniezkonopi.pl/produkty-konopne-na-problemy-skorne/ i dajcie znać co o tym sądzicie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli chodzi o naturalne i ekologiczne kosmetyki, na pewno sporo informacji na ich temat znajdziecie na tej stronie https://witaminowybazar.pl/kosmetyki-ekologiczne. Może ja tu także zakupić w korzystnej cenie, więc jak najbardziej polecam wam zajrzeć na tę stronę

    OdpowiedzUsuń