niedziela, 24 listopada 2013

Substancje szkodliwe - PEG czyli Emulgatory polioksyetylenowane cz. I


Tak wiem. Strasznie skomplikowana nazwa. Wymawiając ją można sobie język połamać. Dlatego w zupełności wystarczy jeśli z tej nazwy zapamiętasz tylko 3 litery – PEG. A skoro już z tym problemem się

uporaliśmy – to czas przejść do wyjaśnień, jakim kolejnym składnikiem chemicznym faszerują nas bez skrępowania w kremach do twarzy. I jeszcze za to każą sobie słono płacić.
Każdy krem - jak się pewnie już nie raz zdążyłaś zorientować - składa się przede wszystkim z dwóch składników: substancji tłuszczowych i wody. Jak wiesz akurat te dwa składniki wyjątkowo nie pasują do siebie. Nie chcą się ze sobą mieszać za nic na świecie. Gdy tylko wymieszasz jakikolwiek tłuszcz z wodą – już po chwili masz 2 warstwy – woda osobno i tłuszcze osobno. A przecież praktycznie każdy krem składa się z jednego i drugiego. Co więc zrobić by krem wyglądał dobrze i nie rozwarstwiał się? By zachęcał do zakupów, a nie do odłożenia go z powrotem na półkę? W takiej sytuacji producenci kremów dodają do kremów emulgatory i ewentualnie utwardzacze.

Oczywiście dodawanie emulgatorów do kremów samo w sobie nie jest złe. W końcu pewnie każda z nas woli, aby krem był jednolity i zawierał te same substancje na górze pudełka z kremem, jak i na samym spodzie. Tyle tylko, że jak zwykle są emulgatory i EMULGATORY. Czyli konkretnie mamy wersję emulgatorów sztuczną, tanią i szkodliwą oraz wersję naturalną, zdrowszą dla skóry i oczywiście droższą. Droższe i nie mające negatywnego wpływu na nasz organizm są naturalne emulgatory pozyskiwane z kwasów tłuszczowych i cukrów (np. estry sacharozy, poliglicerolu, alkilowane poliglukozydy itp.). Niestety ze względu na cenę, są przez firmy produkujące kremy, zastępowane dużo tańszymi, sztucznie wytwarzanymi składnikami.

Do tych tanich, szkodliwych i znajdujących się praktycznie w co drugim(!!!) kosmetyku zaliczamy tytułowe glikole polietylenowe i polipropylenowe czyli PEG i PPG. Już sam sposób ich powstawania jest mocno kontrowersyjny.
Wytwarzane są z tlenku etylenugazu który  jest silnie toksyczny, RAKOTWÓRCZY i zawiera wiele mutagennych substancji. U ludzi powoduje podrażnienie nosa, dróg oddechowych. Może doprowadzić do bólu głowy, wymiotów i zmęczenia. Przewlekłe przebywanie w miejscu gdzie jest wysokie stężenie tlenku etylenu w powietrzu powoduje uszkodzenie mózgu, zmniejsza wrażliwość palców, utrudnia koordynację, powoduje uszkodzenie wątroby i nerek. 


Jak dla mnie długa i mało przyjemna lista zarzutów.

Wystarczy sobie uświadomić że PEG oprócz szerokiego zastosowania w kremach często jest wykorzystywany jako jeden z substratów do produkcji poliuretanów. Może być również stosowany jako środek konserwujący, rozpuszczalny w wodzie produkt woskowy, który powoli wnika w głąb drewna, wypierając wodę. W ten sposób zapobiega się kurczeniu i pękaniu drewna. Powszechnie stosowany do konserwacji zabytków drewnianych, wydobytych z mokrych stanowisk archeologicznych.
Co z tego wynika – że firmy kosmetyczne – Twoją skórę traktują w ten sam sposób co drewno. Dla mnie mało przyjemna perspektywa, tym bardziej,  że zabytkiem nie jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz