Dziś bierzemy pod lupę jedną z maseczek Babci Agafii - , o których pisałam chwilę wcześniej i obiecałam zagłębienie się w skład. Maseczki w ostatnim czasie zyskują coraz większą popularność. Czym sobie na to zasłużyły? Na pewno niezwykle przyciągająca jest cena, która oscyluje w granicach 6-8 zł. Funkcjonalne opakowanie też ma tutaj dość duże znaczenie oraz fakt że nie trzeba niczego wcześniej przygotowywać samemu - na co też nie każdy ma zawsze czas i ochotę. Wszystkie maseczki znajdują się w tubkach, które można z łatwością zakręcić do następnego użycia.
Ok. Tyle wstępem - dzisiaj recenzja i opinia na tematDelikatnie oczyszczającej niebieskiej maski do twarzy Babci Agafii - skóra trądzikowa, wrażliwa
A co z samym działaniem masek Babci Agafii? Jeśli o mnie chodzi to jestem zachwycona. Mam cerę mieszaną z tendencją do przetłuszczania się. Mimo przekroczenia magicznej bariery wieku kiedy to trądzik i pryszcze nie powinny być moją zmorą - nadal są. Nie są to może jakieś ogromne wysypy, ale blackhead na brodzie i nosie potrafią mnie nie opuszczać, a dodatkowo jeśli nie zadbam o skórę (o złuszczanie, nakładanie maseczek, olejowanie twarzy i tym podobne) paskudne głęboko siedzące pod skórą gule nie dają mi spokoju. Bolą, swędzą, mam ciągłą i niekończącą się ochotę skubać i drapać te miejsca - co wcale nie poprawia mojego wyglądu. Wręcz odwrotnie. I jednym ze sposobów by takich rewelacji na twarzy nie było - jest ta niedroga maseczka. Faktycznie oczyszcza skórę. Skóra po niej jest ukojona, pory oczyszczone i znacznie zwężone. Przebarwienia na skórze też są mniej widoczne. U mnie żadnych podrażnień czy uczuleń nie wywołuje. A regularne jej stosowanie sprawia - że gule mają znacznie mniejszą szansę na powstanie - co bardzo mnie cieszy. Niska cena, łatwy sposób nakładania oraz zakrętka - sprawiają że jeszcze bardziej jestem z niej zadowolona. Trochę opornie się zmywa - ale nie ona jedna. Mam więcej glinkowych maseczek o których mogłabym powiedzieć to samo. No ale - dziś moja opinia nie zakończy się na samych wrażeniach ze stosowania maseczki. Zagłębię się także w skład. Producent obiecuje, że większość składników jest naturalnych. czy to prawda?
Przyjrzyjmy się bliżej i rozłóżmy na czynniki pierwsze każdy ze składników.
Aqua - woda, pełni rolę rozpuszczalnika, szkodliwa nie jest, korzystamy z niej każdego dnia :)
Kaolin (glinka błękitna) - popularny wypełniacz kosmetyczny pochodzenia mineralnego, jest jedną z najdelikatniejszych glinek, zawiera wiele mikroelementów (głównie krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń) oraz sole mineralne.
Glycerin - jest naturalnie występującym związkiem alkoholu i składnikiem wielu lipidów, ma właściwości regeneracyjne i ochronne
Organic Centaurea Cyanus Flower Water (woda bławatkowa) - otrzymywana jest na drodze destylacji z parą wodną kwiatów bławatka, bogata w sole mineralne oraz w polifenole, łagodzi podrażnienia,
Cetearyl Alcohol - Alkohol cetearylowy jest mieszaniną alkoholu cetylowego i stearylu, które mogą pochodzić z roślinnych źródeł syntetycznych, wpływa na lepkość kosmetyku. A dokładnie zabezpiecza go przed rozwarstwianiem się.
Zinc Oxide - tlenek cynku, związek chemiczny, stosowany w kosmetykach jako barwnik, a także w celu ochrony przeciwsłonecznej. Jak najbardziej naturalny - mineralny składnik - ale może uczulać i wywoływać podrażnienia. Wiadomo - nie wszystko dla wszystkich
Bentonite - to krzemian glinu, pełni rolę zagęstnika, pod wpływem wody pęcznieje i tworzy roztwór koloidalny, jest kompatybilny z większością składników.
Xanthan Gum - guma ksantanowa, to polisacharyd, polimer na bazie cukru wytwarzana jest przez bakterie; stosuje się ją jako środek zwiększający lepkość w produktach higieny osobistej i żywności
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil - to nic innego jak oliwa z oliwek, jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, odżywia skórę i zostawia na niej film ochronny, poprawia krążenia, regeneruje i nawilża skórę
Organic Malva Sylvestris (Mallow) Flower Extract (organiczny ekstrakt malwy) - bogaty w proteiny i witaminy A, B1 i C, dba o odpowiednie nawilżenie wrażliwej skóry, uspokaja, zmiękcza i łagodzi wszelkie podrażnienia.
Avena Sativa (Oat) Kernel Powder (otręby owsiane) - to jeden z głównych składników, które polecane są zrobienia domowej maseczki, dlaczego? Bo otręby mają wysoką zawartość związków polifenolowych, które mają właściwości przeciwutleniające, kosmetyki z otrębami lub owsem działają zmiękczająco, nawilżająco, nie podrażniają skóry nawet atopowej.
Sodium Cetearyl Sulfate - Cetearylowy siarczan sodu to substancja, która dosyć często stosowana jest w kosmetykach, to dzięki niej mają właściwą konsystencję
Benzyl Alcohol - alkohol benzylowy, jest organicznym związkiem chemicznym z grupy alkoholi aromatycznych, stosowany jest jako składnik kompozycji zapachowych, często wykorzystywany jest w przemyśle alkoholowym i spożywczym, nie musimy się go bać, chociaż u niektórych osób może wywoływać reakcję alergiczną. Może także pełnić rolę konserwującej substancji - ale jako konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych
Parfum - no i niestety na koniec mamy coś niedobrego, prawdopodobnie syntetyczny składnik zapachowy. Być może nie jest on jakiś super szkodliwy - a być może jest. Producent nie wpisał faktycznych substancji zapachowych tylko ogólne i oklepane parfum. Z tego względu przyczepię się i oznaczę na czerwono - wychodząc z założenia że lepiej na zimne dmuchać. Szkoda, moim zdaniem mogłoby go nie być, albo mógłby napisać jakiej konkretnie substancji zapachowej użył - żeby nie było wątpliwości.
Podsumowując - moim skromnym zdaniem nie jest tak źle. Producent nie kłamał faktycznie skład maseczki jest więcej niż przyzwoity. I gdyby nie te perfumy - nie byłoby się do czego przyczepić. Ja mimo wszystko maseczkę używam i jestem z niej zadowolona. Wszystkie pozostałe składniki mają naprawdę bardzo dobry wpływ na skórę, regenerują, nawilżają, oczyszczają... warto się skusić. Mało, która maska może się poszczycić tak pięknym, naturalnym składem.. Zwłaszcza w tej cenie
Podsumowując - moim skromnym zdaniem nie jest tak źle. Producent nie kłamał faktycznie skład maseczki jest więcej niż przyzwoity. I gdyby nie te perfumy - nie byłoby się do czego przyczepić. Ja mimo wszystko maseczkę używam i jestem z niej zadowolona. Wszystkie pozostałe składniki mają naprawdę bardzo dobry wpływ na skórę, regenerują, nawilżają, oczyszczają... warto się skusić. Mało, która maska może się poszczycić tak pięknym, naturalnym składem.. Zwłaszcza w tej cenie